Wyzwolenie Auschwitz-Birkenau
Nowy rok 1945 zwiastował Niemcom klęskę. Bardzo szybko zbliżał się front radziecki, co mobilizowało Niemców do szybkiej likwidacji obozu Auschwitz. 17 i 18 stycznia 1945 r. wobec zbliżającego się frontu w marszu śmierci wyprowadzono z obozu 60 tys. więźniów. Miejscem docelowym było Gross-Rosen, a sposobem dotarcia do niego był męczeński pochód!
Co kilkaset metrów leżał zastrzelony więzień. Nie zdołano ustalić, ilu ludzi wówczas zginęło, ilu udało się uciec z konwojów zagłady, ilu Niemcy zdołali doprowadzić do miejsc przeznaczenia. Wraz z tą ostatnią ewakuacją obóz koncentracyjny Auschwitz przestał istnieć. Pozostali w nim jedynie chorzy i umierający oraz 645 ciał zmarłych, których Niemcy nie zdążyli już spopielić. Pozostała też grupa esesmanów z majorem Franzem Krausem i kapitanem Franzem Hösslerem, którym powierzono zadanie wymordowania więźniów, co w rezultacie się nie udało.
Stałe posterunki SS opuściły obóz 21 stycznia. Nie było Niemców, ale także wody, światła, żywności i opału. W obozie pozostawało, jak się przyjmuje, 7650 więźniów. Wśród nich grupa tych, którzy zdołali się ukryć i uniknąć ewakuacji. Przede wszystkim lekarze i pielęgniarze, którzy nie chcieli opuścić chorych.
Jak pisze prof. Dariusz Baliszewski: „ W ciągu tych dziewięciu dni między likwidacją obozu a tzw. wyzwoleniem, wszystko, co się zdarzyło, w gruncie rzeczy zdarzyło się poza znaną historią. Zawiązała się więźniarska samoobrona, zorganizowano więźniarskie patrole i posterunki pilnujące porządku i bezpieczeństwa. Więźniowie z macierzystego obozu udali się do Brzezinki, by powiadomić o znalezieniu magazynów SS z żywnością i podzielić się z innymi. Wybrano nowych opiekunów bloków, własne władze. Podjęto opiekę nad chorymi. Oczywiście, gdzieś jeszcze byli Niemcy. Wysadzali pozostałe krematoria, penetrowali magazyny tzw. Kanady, by znaleźć dla siebie cywilne ubrania i uciec przed Rosjanami. Ale w gruncie rzeczy obóz był już wolny.”
W dniach między 22 a 27 stycznia pojawili się na terenie obozowym mieszkańcy Oświęcimia, którzy przyszli z pomocą żywnościową i lekarską. Wielu z nich zabrało ze sobą dzieci oświęcimskie. Nazywano je Turkami, nie wiedziały, kim są, skąd pochodzą i jak się nazywają. Oświęcimianie zabierali je, aby uratować.
Gdy już po tzw. wyzwoleniu policzono więźniów, okazało się, że około 3 tys. ludzi po prostu opuściło obóz.
Rankiem 27 stycznia do Oświęcimia zbliżyły się oddziały rosyjskie. Miasta nikt nie bronił. Około południa Oświęcim był już wyzwolony. Po południu pierwsze patrole 60. Armii zbliżyły się do obozu macierzystego. Rosjanie nie wiedzieli, gdzie są i co wyzwalają. Nie otrzymali rozkazu wyzwolenia obozu Auschwitz. Po prostu parli naprzód bić Niemca. Na cmentarzu w Oświęcimiu leży 231 żołnierzy radzieckich poległych w operacji wyzwalania miasta i obozu.
Rosjanie byli porażeni tym, co zobaczyli. Relacje notują płaczących żołnierzy i płaczących generałów. Utworzono dwa radzieckie szpitale na terenie obozu, w których próbowano uratować życie tysiącom więźniów. Z relacji więźniów wynika, że Rosjanie, zanim przysłali do obozu lekarzy, wysłali ekipy filmowe, to właśnie przekaz radzieckich kronik filmowych niesie przestrogę kolejnym pokoleniom i informacje o tym, co działo się w Auschwitz-Birkenau!